Jerzy Szyszko |
Polakom poza granicami kraju i tym, |
Mrągowo - festiwal |
Swą tęsknotę od kołyski, razem z mową im wpoili - choć daleki, sercu bliski - by tu kiedyś powrócili. Kraj kojarzył się z legendą, którą młodzież pochłaniała, w niej ukryte tkwiło sedno, ich tożsamość utrwalała. Kraków, Wawel mogli zwiedzić, święty klasztor jasnogórski - by za Polskę się pomodlić, chociaż własne mieli troski. Jakże oni się cieszyli - to, co znali ze słyszenia, teraz sami zobaczyli - od legendy do spełnienia. Gdy na scenie zaśpiewali, pieśni z serca im płynęły, tak tęsknotę swą zrzucali - piersi głębiej odetchnęły. To spełnienie snów i marzeń - szybko zleciał czas na scenie, lecz zabrali mnóstwo wrażeń - było też postanowienie. Za rok znowu tu będziemy, by się cieszyć z rodakami, swe "baterie" ładujemy, gdy się tu gościmy z wami. Choć kłopoty pozostają, stąd silniejsi powracamy, te kontakty sił dodają, bo my ciągle tam czekamy. Wciąż wierzymy, że Ojczyzna, być powinna nam ostoją - od tej wiary, trzeba przyznać, nieraz serca bardzo bolą. Pewnie wszystkie dzieci kocha, nas przytuli też do piersi, tak jak matka, nie macocha, bo w miłości - my najszczersi. Legionowo, luty 2014 |
|
Aktualizacja strony: 18 marca 2014 r.