Burza.

Jerzy Szyszko



Mrągowo





Kresy

Polakom poza granicami kraju i tym,
którzy czują się Polakami, lecz wrócić nie mogą.

Mrągowo


Mrągowo - festiwal
kultury kresowej


Pośród jezior, na Mazurach,
jest miasteczko w lasach skryte,
gdzie na trzcinach, jak na strunach,
wiatr gra pieśni rozmaite.

Lasy runem przyciągają,
gruby zwierz się chowa w kniejach,
w wodach ryby się pluskają
i żaglówki tkwią przy kejach.

Niemal rajską tę krainę,
dobrzy ludzie zamieszkują,
bo znajdziemy tu gościnę
i serdecznie nas przyjmują.

Lat dwadzieścia właśnie mija,
gdy mieszkańcy uradzili,
jak patriotyzm swój rozwijać
i festiwal urządzili.

Dla Polaków z zagranicy,
co Ojczyznę swą kochają,
lecz z niezawinionych przyczyn,
poza krajem wciąż mieszkają.

Wielka radość była dla nich -
bo Ojczyzna zapraszała,
znak, że nie są zapomniani -
czyżby jednak ich kochała?

Pierwsi, co tu przyjeżdżali,
często wiekiem naznaczeni,
we łzach ziemię całowali,
tak powrotem swym wzruszeni.

Blisko mieli Kresowiacy,
przyjeżdżało ich najwięcej
i z daleka Sybiracy,
bo ich też ciągnęło serce,

To zesłańców potomkowie,
wychowani na obczyźnie,
lecz powstańcy, ich przodkowie,
pamiętali o Ojczyźnie.

Tak swe dzieci wychowali,
wielbiąc swe ojczyste strony,
by o Polsce pamiętali,
jak o raju utraconym.

Że to kraj płynący miodem,
który oni ukochali,
poświęcili życie młode -
z wielkim smutkiem go żegnali.





Swą tęsknotę od kołyski,
razem z mową im wpoili -
choć daleki, sercu bliski -
by tu kiedyś powrócili.

Kraj kojarzył się z legendą,
którą młodzież pochłaniała,
w niej ukryte tkwiło sedno,
ich tożsamość utrwalała.

Kraków, Wawel mogli zwiedzić,
święty klasztor jasnogórski -
by za Polskę się pomodlić,
chociaż własne mieli troski.

Jakże oni się cieszyli -
to, co znali ze słyszenia,
teraz sami zobaczyli -
od legendy do spełnienia.

Gdy na scenie zaśpiewali,
pieśni z serca im płynęły,
tak tęsknotę swą zrzucali -
piersi głębiej odetchnęły.

To spełnienie snów i marzeń -
szybko zleciał czas na scenie,
lecz zabrali mnóstwo wrażeń -
było też postanowienie.

Za rok znowu tu będziemy,
by się cieszyć z rodakami,
swe "baterie" ładujemy,
gdy się tu gościmy z wami.

Choć kłopoty pozostają,
stąd silniejsi powracamy,
te kontakty sił dodają,
bo my ciągle tam czekamy.

Wciąż wierzymy, że Ojczyzna,
być powinna nam ostoją -
od tej wiary, trzeba przyznać,
nieraz serca bardzo bolą.

Pewnie wszystkie dzieci kocha,
nas przytuli też do piersi,
tak jak matka, nie macocha,
bo w miłości - my najszczersi.


Legionowo, luty 2014



Mrągowo

Kresy

Mrągowo



Aktualizacja strony: 18 marca 2014 r.


© 2007 - 2014 Absolwent WSOWŁ promocji 1971 roku Marian Więckowski